Czyli słodkie kłamstewka, bo to sernik bez sera- alternatywa dla śniadaniowej jaglanki, albo deser bez wyrzutów sumienia.
Składniki
- 120 g suchej kaszy jaglanej
- 400 ml mleczka kokosowego
- 3 łyżki agawy albo 1 duży, miękki daktyl
- 1,5 łyżeczki agar agar
- sok z połowy limonki
- orzechy nerkowca – opcjonalnie
Kaszę jaglaną należy kilka razy przepłukać w ciepłej wodzie, żeby dobrze ją umyć. Pomoże nam to pozbyć się specyficznego smaku kaszy jaglanej, za którym nie każdy przepada. Kaszę przekładamy do garnka i zalewamy mleczkiem kokosowym do wysokości 1,5 cm nad kaszą. Gotujemy na małym ogniu ok. 15 min i nie mieszamy w tym czasie. Jeśli kasza wchłonie mleko zanim się ugotuje, można dolać odrobinę wrzątku, żeby kasza się nie przypaliła. Pozostałą ilością mleka mieszamy z agar agar i również zagotowujemy.
Wybierając mleko kokosowe warto zwrócić uwagę na jego skład. Ja używam mleka z certyfikatem Bio, które można dostać w Rossmannie. W jego składzie nie znajdziemy, żadnych niepotrzebnych dodatków, a jednie orzechy z kontrolowanej biologicznie uprawy i wodę.
Po ugotowaniu kaszę przekładamy do naczynia blendera i po dodaniu pozostałych składników, blendujemy do uzyskania jednolitej konsystencji. Całość przelewamy do formy wyłożonej folia spożywczą lub przetartej odrobiną oleju kokosowego i odstawiamy do lodówki na noc. Opcjonalnie można z wierzchu posypać całość podprażonymi i zmielonymi na grubo orzechami nerkowca i podawać go z pestkami granatu.

Warto wprowadzić kaszę jaglaną do swojego menu, bo jest bardzo zdrowa i lekkostrawna. Stanowi cenne źródło witamin, cynku, białka, krzemu i posiada właściwości odtruwające. Jeśli ktoś noworocznie postanowił o podjęciu diety oczyszczającej, to kasza nadaje się do tego idealnie. Więcej informacji na temat jej niezwykłych właściwości i przepisów z jej zastosowaniem znaleźć można np. w książce „Jaglany detoks” autorstwa Marka Zaręby, którą bardzo polecam.